Pamięć i szacunek

Fundacja Pomagamy Każdemu

Pomóż ocalić zapomniane polskie groby na Wołyniu

Gdzieś wśród porośniętych chaszczami pól, w ciszy zarośniętych nekropolii, leżą nasi przodkowie.
Czasami jedynym, co po nich zostało, jest zatarte nazwisko na krzyżu i chwiejny głaz.

Chcemy przywrócić im godność.
Chcemy, by pamięć przetrwała – ponad granicami, polityką i czasem.

 Zbieramy fundusze na porządkowanie, oznakowanie i dokumentację kresowych cmentarzy na Wołyniu. Głównie tych których nikt nie odwiedza
 Pomagasz – stajesz się częścią żywej pamięci.

Wojna polsko-bolszewicka (1919–1920) – miejsca pamięci narodowej na Wołyniu

Fort we wsi Tarakanów to wzniesione jeszcze w czasach carskich umocnienia fortyfikacyjne niedaleko Dubna, w pobliżu których znajduje się zbiorowa mogiła żołnierzy Wojska Polskiego, którzy zginęli w trakcie obrony Fortu przed bolszewikami w lipcu 1920 r.

W 2010 r. została na nowo usypana mogiła, a w bieżącym roku polscy harcerze i ukraińscy płastuni razem uporządkowali grób. Opiekę nad tym miejscem pamięci sprawują wspólnie polscy harcerze i ukraińscy płastuni.

 

Na Wołyniu znajdują się liczne cmentarze żołnierzy polskich, w tym cmentarz w Beresteczku, cmentarz parafialny w Łucku (zdewastowany przez sowietów), cmentarz wojenny w Przebrażu, a także Polski Lasek koło Kostiuchnówki z cmentarzem legionowym. 

Pamięć o polskich żołnierzach biorących udział w walkach na Wołyniu przeciwko Rosji bolszewickiej podtrzymują harcerze 

Harcerska Służba Pamięci ratuje, odnawia lub porządkuje polskie cmentarze i kwatery wojenne, pojedyncze pochówki na innych cmentarzach (wojennych i cywilnych), jak również pojedyncze mogiły indywidualne i zbiorowe, na które można natrafić w wielu miejscach na Wołyniu i Rówieńszczyźnie. Wśród nich są:

Polski Lasek koło Kostiuchnówki, gdzie znajduje się cmentarz powstały w czasie działań wojennych jesienią 1915 r. Znajdował się w miejscu stacjonowania Legionów Polskich i był miejscem pochówku poległych legionistów w działaniach liniowych. W późniejszych latach pochowani zostali tutaj również żołnierze walczący w wojnie polsko‑bolszewickiej.

Cmentarz w Polskim Lasku jest pierwszym miejscem, którym zaopiekowali się harcerze 22 lata temu. Do dziś jest to miejsce, wokół którego koncentrują się działania harcerskiej służby na Wołyniu. W ciągu minionych lat do Polskiego Lasku przeniesieni zostali legioniści ekshumowani z innych miejsc pochówku na Wołyniu. Nowe kwatery zostały również upamiętnione dwoma słupami pamięci, wykonanymi na wzór słupów, które umieszczono na Pobojowisku Kostiuchnówskim w okresie II Rzeczypospolitej. Przy cmentarzu umieszczono też pomnik-grób nieznanego legionisty z 4 pułku Legionów Polskich oraz tablicę upamiętniającą poległych tu legionistów, których miejsc pochówku nie udało się odnaleźć czy zidentyfikować.

Kowel, w którym cmentarz na Górce był wielką nekropolią wojenną założoną w 1915 r. przez dowództwo armii austro‑węgierskiej, ale do dziś przetrwała tylko kwatera polska. Na niej znajdują się zachowane groby legionistów oraz żołnierzy Wojska Polskiego z wojny polsko‑rosyjskiej.

W 2014 r. wykonano z funduszy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego gruntowny remont kwatery. Natomiast w 2019 r. harcerska Służba Pamięci w ramach projektu wolontariackiego finansowanego przez Instytut POLONIKA uporządkowała cmentarz i wykonała niezbędne naprawy polskich mogił.

W Kowlu na miejskim cmentarzu znajduje się też duża kwatera żołnierzy Wojska Polskiego poległych w wojnie z Rosją w latach 1919–1920. Oficjalny opis miejsca mylnie głosi, że są to żołnierze z pierwszej wojny światowej, od lat jednak porządkujący to miejsce harcerze znali skrywaną przez lata prawdę. Aktualnie opiekę nad tą kwaterą sprawuje miejscowa polska społeczność.

Na miejskim cmentarzu w Równem i nieodległym Zdobłunowie znajdują się kwatery żołnierzy polskich z wojny polsko-bolszewickiej. Kilka długich rzędów zadbanych białych mogił w Równem czy uporządkowane groby z biało-czerwonymi wstęgami świadczą nie tylko o stałej pamięci o polskich bohaterach, lecz także są elementem patriotycznego wychowania młodzieży prowadzonego tutaj przez Harcerski Hufiec Wołyń.

Instytut POLONIKA finansował w 2019 r. współprowadzony przez Centrum Kulturalno-Edukacyjne w Równem projekt wolontariacki, którego celem był wzrost świadomości kulturowej i społecznej oraz ochrona dziedzictwa kulturowego wśród wolontariuszy z Polski, jak i społeczności lokalnych i organizacji pozarządowych na terenach Wołynia.

Cminy to wieś kilka kilometrów na południe od Kostiuchnówki, w której na miejscowym cmentarzu znajduje się miejsce wiecznego spoczynku żołnierza Wojska Polskiego Franciszka Młynarczyka, który poległ w 1919 r. Wyjątkowość tego miejsca podkreśla fakt, że był on żołnierzem 28 Pułku Piechoty „Dzieci Łódzkich”, w skład którego wchodziło wielu mieszkańców Łodzi i okolic. Mogiłę zdobił oryginalny metalowy krzyż, który po poddaniu pieczołowitej rekonstrukcji zostanie jeszcze w tym roku w sierpniu umieszczony na grobie.

Polany to wieś na Rówieńszczyźnie, gdzie znajduje się niezwykły grób nieznanego żołnierza polskiego poświęcony poległym w walkach 1918–1920. Opiekują się nim wspólnie harcerze Chorągwi Łódzkiej ZHP i Harcerskiego Hufca „Wołyń” Harcerstwa Polskiego na Ukrainie.

Rzeź Wołyńska

Nastroje antypolskie w szeregach ukraińskich nacjonalistów kształtowały się co najmniej od 1917 r.

Władze II Rzeczypospolitej, mając na uwadze trudne doświadczenia z lat 1917–1918, podjęły natychmiastowe działania w celu polonizacji Kresów Wschodnich. Proces ten rozpoczęto od reorganizacji urzędów, z których usunięto osoby odmawiające złożenia przysięgi na wierność państwu polskiemu. Zniesiono również ukraińskojęzyczne katedry na Uniwersytecie Lwowskim, ograniczając dostęp do studiów wyłącznie dla osób które odbyły służbę w Wojsku Polskim

W grudniu 1920 roku Sejm uchwalił ustawę, która umożliwiała zasłużonym żołnierzom i inwalidom wojennym z centralnej Polski nabywanie gospodarstw na Wołyniu na preferencyjnych warunkach. W rezultacie liczba Polaków w tym regionie wzrosła z 240 tysięcy w 1921 roku do niemal 340 tysięcy w roku 1931.

Równocześnie, Ukraińcy, oczekując korzystnej decyzji Rady Ambasadorów Ligi Narodów w sprawie Małopolski Wschodniej, podjęli działania oporu wobec polskich władz. Oficerowie Ukraińskiej Armii Halickiej na czele z Pułkownikiem Jewhenem Konowalcem powołali w 1920 roku Ukraińską Organizację Wojskową (UWO). Pierwszą akcją terrorystyczną UWO przeciwko rządowi IIRzeczypospolitej był nieudany zamach na marszałka Józefa Piłsudskiego 25 września 1921 roku we Lwowie.

Latem i jesienią 1922 roku, pod bezpośrednim przewodnictwem Konowalca, przeprowadzono serię akcji terrorystycznych i sabotażowych przeciw ludności cywilnej, znanych jako „pierwsze wystąpienie UWO”, obejmujących województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie. Dochodziło do podpaleń gospodarstw, niszczenia mienia oraz ataków na posterunki policji i infrastrukturę. W ciągu kilku miesięcy UWO przeprowadziło około 300 akcji i sabotaży, w tym zamachy na Ukraińców dążących do porozumienia z Polakami

Te wydarzenia skłoniły Radę Ambasadorów do przyznania ziem spornych Polsce, z zaleceniem przyznania autonomii lokalnym samorządom. Dodatkowo, prawa mniejszości narodowych w zakresie edukacji, sądownictwa oraz języka były teoretycznie gwarantowane przez mały traktat wersalski ratyfikowany przez Polskę w 1919 roku, jednak nie wszystkie jego postanowienia zostały w pełni wdrożone

W wyniku agresji Niemiec i ZSRR na Polskę we wrześniu 1939 r., po okupacji  tereny województwa wołyńskiego znalazły się pod okupacją ZSRR. Aby uzasadnić  aneksję okupowanych terenów  Polski, Sowieci przeprowadzili 22 października 1939 r. w atmosferze terroru fikcyjne wybory do lokalnego Zgromadzenia Narodowego. 27 października Zgromadzenie Ludowe Zachodniej Ukrainy ogłosiło włączenie Wołynia w skład Ukraińskiej SRR, co potwierdziło Prezydium Rady Najwyższej 1 listopada 1939 r.

Po ataku Niemiec na ZSRR Wołyń został włączony do utworzonego 1 września 1941 r.Komisariatu Rzeszy Ukrainy Hitler zgodnie ze swoją polityką wschodnią traktował Ukrainę jako zaplecze materialne III Rzeszy i nie przewidywał istnienia tam administracji innej niż niemiecka. Głównym jego celem była eksploatacja gospodarcza, której podstawą były wysokie kointyngenty nakładane na ludność].

Po rozpoczęciu likwidacji gett   zostało zamordowanych przez aparat przemocy IIIRzeszy  około 150 tys. Żydów na Wołyniu i 455 tys. w Małopolsce Wschodniej.  Ludobójstwo dokonane publicznie przez niemieckiego okupanta na Żydach było kolejnym – po masowych deportacjach, aresztowaniach i masowych morderstwach ludności Kresów Wschodnich dokonanych również publicznie w okresie okupacji sowieckiej 1939–1941 przez NKWD – dowodem na amoralnośc i „skuteczność” masowych prześladowań i zbrodni dokonywanych instytucjonalnie przez państwa-okupantów i skierowanych przeciw całym grupom narodowościowym lub społecznym. Stwarzało to w konsekwencji klimat społecznej obojętności dla przemocy, zbrodni i wreszcie zbrodni na skalę masową – ludobójstwa. Zagłada Żydów stała się dla ukraińskich nacjonalistów przykładem, jak można usunąć Polaków

W wyniku zbrodni sowieckich i niemieckich, zsyłek, wyjazdów na roboty do Rzeszy, liczba ludności Wołynia spadła z szacowanych 2,3 mln w sierpniu 1939 roku do niespełna 2 mln w styczniu 1943 roku. Oprócz Żydów relatywnie największe straty poniosła mniejszość polska – ubytek około 45 tysięcy osób, w tym wiele jednostek przywódczych, o przygotowaniu wojskowym i organizacyjnym. W 1942 roku Niemcy szacowali liczbę Polaków na Wołyniu na 306 tysięcy, co stanowiło 14,6% ogółu ludności.

W 1942 bezwzględne postępowanie władz niemieckich (wysokie kontyngenty, rabunkowa gospodarka, egzekucje) doprowadziło do żywiołowego rozwoju ruchu partyzanckiego na Wołyniu. Oprócz grup niezwiązanych z żadną organizacją polityczną i partyzantki radzieckiej powstały trzy ukraińskie formacje partyzanckie: tzw. pierwsza UPA (największa), oddziały wojskowe OUN-M oraz drobne oddziały OUN-SD (OUN-R, później OUN-B). Oddziały OUN-SD działały jednak najbardziej dynamicznie. Jako jedyni zdecydowali się oni na zjednoczenie wszystkich ukraińskich partyzanckich formacji zbrojnych (często siłą) oraz na natychmiastowe podjęcie walk partyzanckich

W marcu i kwietniu 1943 nastąpiła na Wołyniu masowa dezercja policjantów Ukraińskiej Policji. Część dezerterów zasiliła oddziały OUN-B, OUN-M i UPA. Dezerterujący policjanci dopuszczali się zbrodni na wybranych Polakach. Akcja ta nosiła znamiona realizacji postanowień OUN-B o rozpoczęciu walki zbrojnej i planu usunięcia polskiej ludności Wołynia.

Klęska Niemiec pod Stalingradem w lutym 1943 roku i perspektywa wkroczenia do wschodniej Polski Armii Czerwonej spowodowały, że obywatele polscy narodowości ukraińskiej rozważali ponownie wywalczenie niepodległości. OUN obawiała się powtórzenia sytuacji z czasów I wojny światowejj, gdy porażka Rosji i wyczerpanie Niemiec pozostawiły próżnię wypełnioną przez Polaków. Armia Krajowa poinformowała rząd polski, że w ramach powstania przeciwko Niemcom niezbędne będą szybkie działania przeciwko Ukraińcom, a Wołyń i Galicję należy poddać okupacji wojskowej.

Decyzja o eksterminacji Polaków

Plany OUN podczas wojny i polityka narodowościowa, którą zamierzał wprowadzić rząd Stećki, zakładały usunięcie Polaków z Wołynia i Małopolski Wschodniej. Zamierzano przy tym wspomóc się prowokowanymi wystąpieniami chłopskimi. Wobec inteligencji miano zastosować tę samą politykę, którą wprowadzali w życie Niemcy w ramach akcji Intelligenzaktion. Postanowiono prowadzić politykę faktów dokonanych i usunąć polską ludność ze spornych terenów, aby przed ewentualnymi rozmowami międzynarodowymi na temat granic, teren do którego OUN-B rościła swoje żądania, był jednolity etnicznie. Wpływ na taką decyzję miała również zagłada Żydów. Jeden z dowódców UPA tak oceniał sytuację:

Z dniem 1 marca 1943 r. przystępujemy do powstania zbrojnego. Jest to działanie wojskowe i jako takie skierowane jest przeciwko okupantowi. Obecny jednak okupant jest przejściowym, nie należy więc tracić sił w walce z nim. Właściwy okupant to ten, który nadchodzi [ZSRR]. Jeśli chodzi o sprawę polską, to nie jest to zagadnienie wojskowe, tylko mniejszościowe. Rozwiążemy je tak, jak Hitler sprawę żydowską. Chyba że usuną się sami.

W dniach 17–23 lutego 1943 r., w wiosce Terebieże lub Wołujki w pobliżu Oleska odbyła się III konferencja OUN-B. Według najbardziej prawdopodobnej hipotezy decyzja o ludobójstwie Polaków zapadła w gronie trzech osób wołyńskiego kierownictwa OUN-B: Dmytra Klaczkiwskiego, kierującego wołyńską OUN-B, Wasyla Iwachowa, referenta wojskowego OUN-B oraz Iwana Łytwynczuka, dowodzącego siłami UPA na północno-wschodnim Wołyniu. Ten ostatni według zeznań S. Janiszewśkiego był inicjatorem i najaktywniejszym organizatorem mordów na Polakach. Między marcem i majem 1943 r. po śmierci Iwachowa pełnia władzy przeszła w ręce Klaczkiwskiego, który już samodzielnie zadecydował o rozpoczęciu czystki etnicznej na całym Wołyniu

Organizacja mordów, ich przebieg, rozmiary, zasięg terytorialny oraz cele i motywy, jakie tej akcji przyświecały, uprawniają zdaniem pionu śledczego IPN do stwierdzenia, iż na terenie Wołynia w latach 1939–1945 doszło do zbrodni ludobójstwa]. Zbrodnie były dziełem Ukraińskiej Powstańczej Armii, wzmocnionej w marcu i kwietniu 1943 przez dezerterów z Ukraińskiej Policji Pomocniczej, wspomaganej przez ukraińskie chłopstwo zwane czernią, członków oddziałów Samooboronn Kuszczowi Widdiły i Służbę Bezpieczeństwa OUN-B.

Odpowiedzialnym za wydanie rozkazu do udziału UPA w czystce etnicznej jest Dmytro Klaczkiwski .Kłym Sawur”, dowódca okręgu UPA-Północ wraz z Wasylem Iwachowem i Iwanem Łytwynczukiem. Śledztwo IPN wskazuje przywódców OUN-B i UPA bezpośrednio odpowiedzialnych za decyzję o zbrodni i kierowanie mordami:

Opis zbrodni

Zasadniczo można wyróżnić trzy rodzaje napadów:

  • napady na pojedyncze osoby oraz małe grupki udające się do innych miejscowości lub pracujące w polu lub lesie;
  • napady na małe skupiska Polaków, złożone z kilku, kilkunastu rodzin, zamieszkujące we wsiach lub położone na uboczu kolonie;
  • napady na duże skupiska ludności polskiej, wymagające skoncentrowania większych sił.

Dwa pierwsze rodzaje napadów były dziełem Służby Bezpeky OUN lub oddziałów UPA. Trzeci rodzaj wymagał mobilizowania ukraińskiej ludności cywilnej uzbrojonej w białą broń lub sprzęty gospodarskie

Początki zbrodni

Dmytro Klaczkiwskii – Główny kierujący ludobójstwem Polaków na Wołyniu.

Do grudnia 1942 następowały mordy na pojedynczych osobach i rodzinach polskich. Ofiarami byli głównie Polacy zatrudnieni w niemieckiej administracji rolnej i leśnej (nadleśniczy, zarządcy folwarków, agronomowie), a następnie ludność wiejska, głównie we wschodnich powiatach Wołynia. Za pierwszy masowy mord rzezi wołyńskiej Instytut Pamięci Narodowej uznaje masakrę w dniu 9 lutego 1943 w polskiej kolonii Parośla Pierwsza (gm. Antonówka, powiat sarneński). Oddział UPA Perehijniaka „Dowbeszki-Korobki” zamordował tam 173 Polaków]. W nocy z 26 na 27 marca 1943 oddziały UPA podległe Iwanowi Łytwynczukowi „Dubowemu” zabiły co najmniej 179 osób w Lipnikach. 23 kwietnia 1943 oddział UPA pod osobistym dowództwem „Dubowego” zabił około 600 osób w Janowej Dolinie (gm. Bereźne, powiat kostopolski W tym czasie największe nasilenie zbrodni miało miejsce w okręgach UPA podległych Łytwyńczukowi i Petrowi Olijnykowi, głównie w powiatach sarneńskim, kostopolskim i krzemienieckim.

Również maj nie był spokojny: 12 maja w powiecie sarneńskim spalono wsie: Ugły, Konstantynówkę, Osty, Ubereż. 24 maja we wsi Niemodlin w pow. kostopolskim zamordowano 170 osób. W nocy z 24 na 25 maja 1943 spalono wszystkie dwory i folwarki w powiecie włodzimierskim. 28 maja 600-osobowy oddział UPA spalił wieś Staryki i wymordował wszystkich jej mieszkańców. Do lipca 1943 w powiecie horochowskim dokonano napadów na 23 wsie polskie, w powiecie dubieńskim – na 15, w powiecie włodzimierskim – na 28 wsi.

Fala napadów rozpoczęta na wschodzie Wołynia przesuwała się systematycznie w kierunku zachodnim. Eksterminacja ludności polskiej w maju-czerwcu 1943 rozszerzyła się na powiaty dubieński,Łucki i zdołbunowski, a w lipcu 1943 objęła wszystkie, poza powiatem lubomelskim, ziemie Wołynia.

Najwięcej mordów dokonano latem 1943. Mordy niejednokrotnie miały miejsce w niedziele. Ukraińcy wykorzystywali fakt, że ludność polska gromadziła się podczas mszy w kościołach, więc często kościoły były otaczane, a wierni przed śmiercią niejednokrotnie torturowani w okrutny sposób (np. przecinanie ludzi na pół piłą do drewna, wyłupywanie oczu, palenie żywcem)

Na 15 lipca (mając błędne informacje, że antypolska akcja zaplanowana jest na 20 lipca) Armia Krajowa zaplanowała przeprowadzenie antyukraińskiej akcji, polegającej na likwidacji aktywistów OUN-B, a mającej udaremnić akcję ukraińską. Całkowitym zaskoczeniem było wcześniejsze rozpoczęcie akcji przez Ukraińców

Wcześniej polskie podziemie podjęło próbę negocjacji z UPA w celu powstrzymania fali mordów. Wstępne rozmowy z lokalnym dowódcą SB OUN Szabaturą przeprowadzono w okolicach Świnarzyna 7 lipca 1943 roku. Na następne spotkanie w dniu 10 lipca 1943 udała się delegacja z pełnomocnikiem Okręgowej Delegatury Zygmuntem Rumlem „Krzysztof Poręba” na czele oraz przedstawicielem Okręgu Wołyńskiego AK Krzysztofem Markiewiczem ps. „Czort” i woźnicą Witoldem Dobrowolskim. Markiewicz znał Szabaturę z czasów szkolnych; w geście dobrej woli Polacy zrezygnowali ze zbrojnej obstawy. Po przybyciu na miejsce spotkania (wieś Kustycze) wszyscy trzej zostali przez Ukraińców aresztowani i zabici].

Krwawa niedziela – 11 lipca 1943

.

11 lipca 1943 około godziny 3.00 oddziały UPA dokonały skoordynowanego ataku na 99 polskich miejscowości, głównie w powiatach horochowskim i włodzimierskim pod hasłem Śmierć Lachom]. Po otoczeniu wsi, by uniemożliwić mieszkańcom ucieczkę, dochodziło do rzezi i zniszczeń. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi zbrodni. Polskie wsie po wymordowaniu ludności były palone, by uniemożliwić ponowne osiedlenie. Była to akcja przygotowana i zaplanowana: na przykład akcję w pow. włodzimierskim poprzedziła koncentracja oddziałów UPA w lasach zawidowskich (na zachód od Porycka), w rejonie Marysin Dolinka, Lachów oraz w rejonie Zdżary, Litowież, Grzybowica. Na cztery dni przed rozpoczęciem akcji we wsiach ukraińskich odbyły się spotkania, na których uświadamiano miejscową ludność o konieczności wymordowania wszystkich Polaków. Rzeź rozpoczęła się około godz. 3.00 rano 11 lipca 1943 od polskiej wsi Gurów, obejmując swoim zasięgiem: Gurów Wielki, Gurów Mały, Wygrankę, Zdżary, Zabłoćce, Sądową, Nowiny, Zagaję, Poryck, Oleń, Orzeszyn, Romanówkę, Lachów, Swojczów, Gucin i inne. We wsi Gurów na 480 Polaków ocalało tylko 70 osób; w kolonii Orzeszyn na ogólną liczbę 340 mieszkańców zginęło 270 Polaków; we wsi Sądowa spośród 600 Polaków tylko 20 udało się ujść z życiem, w kolonii Zagaje na 350 Polaków uratowało się tylko kilkunastu.

Również tego dnia rano 20-osobowa grupa napastników weszła w czasie mszy św. do kościoła w Porycku, gdzie w ciągu trzydziestu minut zabito ok. 100 ludzi, wśród których były dzieci, kobiety i starcy. Bandyci wymordowali wówczas wszystkich (ok. 200) Polaków mieszkających w Porycku. Podobne ataki na kościoły przeprowadzano w innych miejscowościach.

Zabójstw dokonywano z wielkim okrucieństwem. Wsie i osady polskie ograbiono i spalono. Po dokonanych masakrach do wsi na furmankach wjeżdżali chłopi z sąsiednich wsi ukraińskich, zabierając całe mienie pozostałe po zamordowanych Polakach. Główna akcja trwała do 16 lipca 1943. W całym zaś lipcu 1943 celem napadów stało się co najmniej 530 polskich wsi i osad. Wymordowano wówczas

Sierpień 1943

 

   wan Kłymczak „Łysy”, dowódca oddziału UPA, który dokonał masakry cywilów w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej Masowa mogiła ofiar UPA odkryta w Woli Ostrowieckiej

W sierpniu kontynuowano antypolską akcję w miejscowościach, które z różnych przyczyn ludobójstwo ominęło. Początek miesiąca był względnie spokojny – prawdopodobnie dano Polakom czas na dokończenie żniw, by można było zagarnąć gotowe zbiory. Doszło jednak do zbrodni w Leonówce zginęło około 150 Polaków. Do zmasowanej akcji przypominającej atak z 11 lipca doszło w dniach 28–31 sierpnia, kiedy zaatakowano 85 miejscowości, głównie w powiatach kowelskim, włodzimierskim i nietkniętym dotąd przez rzezie powiecie lubomelskim. 29 sierpnia UPA przeprowadziła akcję we wsiach Ostrówki Wola Ostrowiecka w powiecie lubomelskim. Zabito wszystkich Polaków, spalono wszystkie budynki, zrabowano mienie i zwierzęta gospodarskie. W wyniku tej akcji we wsi Wola Ostrowiecka zginęło 529 osób, w tym 220 dzieci w wieku do 14 lat, a we wsi Ostrówki zamordowano 438 osób, w tym 246 dzieci do lat 14. Łącznie w sierpniu 1943 dokonano napadów na 301 miejscowości i zamordowano co najmniej 8280 Polaków

.

W drugiej połowie 1943 UPA przeprowadziła akcję podziału między chłopów ukraińskich ziem pozostałych po zniszczonych osadach polskich i ziem folwarków znacjonalizowanych przez władze sowieckie po 1939, zaś od czerwca 1941 pozostających pod zarządem niemieckim.

Przełom 1943/1944

 

Po okresie względnego uspokojenia sytuacji w październiku-listopadzie 1943, pod koniec roku, szczególnie w czasie świąt Bożego Narodzenia na terenach całego Wołynia nastąpiła nowa fala zbrojnych antypolskich akcji nacjonalistów ukraińskich. Grupy UPA, wspomagane przez miejscową ludność ukraińską, uderzyły na skupiska ludności polskiej i bazy samoobrony w powiatach: rówieńskim, łuckim, kowelskim i włodzimierskim (tzw. „krwawe świętowanie”).

Do ostatniej fali napadów na Wołyniu doszło na początku 1944 r. Korzystając z wycofywania się garnizonów niemieckich przed zbliżającą się Armią Czerwoną, oddziały UPA i bojówki OUN atakowały pozbawioną obrony polską ludność. 2 lutego 1944 na drodze między Kuśkowcami Wielkimi a Śniegorówką zamordowano 129 uchodźców z Łanowiec. 13 lutego w kilku miejscowościach położonych w pobliżu Włodzimierza Wołyńskiego zabito łącznie około 140 Polaków. W tym samym miesiącu w klasztorze w Wiśniowcu bojówka SB OUN zamordowała około 300 osób, głównie kobiet i dzieci.

.

W ocenie T. Snydera do grudnia z rąk UPA zginęło blisko 40 tys. Polaków

Wiosną 1944 oddziały UPA przeniosły ciężar swych działań na ziemię lwowską i Podole, liczniej niż Wołyń zamieszkane przez Polaków. Ponadto na lewym brzegu Bugu doszło do eskalacji partyzanckich walk polsko-ukraińskich.

Polska samoobrona

Wraz ze wzrostem zagrożenia napadami ukraińskimi na polskie wsie, na przełomie 1942 i 1943 roku zaczęły samorzutnie powstawać pierwsze oddziały samoobrony. Były one nieliczne, słabo uzbrojone

Powstanie samoobrony na Wołyniu poważnie ograniczyło rozmiary polskich strat, ale nie zapobiegło ludobójstwu Polaków].

Polska reakcja

]

Jeszcze w roku 1943 część Polaków, która ocalała z napadów na swoje wsie i wstąpiła do oddziałów niemieckiej policji (ok. 1200 osób) bądź do radzieckich oddziałów partyzanckich, dokonywała – w ramach nowych jednostek – pacyfikacji wsi ukraińskich  W rezultacie w tekstach propagandowych OUN i UPA pojawiły się oskarżenia w stronę Polaków o kolaborację z ZSRR i III Rzeszą

Na początku stycznia 1944 roku po przekroczeniu przez Armię Czerwoną przedwojennej granicy Polski dowództwo AK zarządziło mobilizację oddziałów partyzanckich na Wołyniu i podjęło decyzję o rozpoczęciu akcji „Burza”. 28 stycznia 1944 r. utworzono 27 Wołyńską Dywizję Piechoty AK

Oprócz działań przeciwko Niemcom dywizja przeprowadziła 16 większych akcji bojowych przeciw oddziałom UPA, usuwając częściowo zagrożenie dla polskiej ludności cywilnej na zachodzie Wołynia.

.

W czerwcu 1944 r. Krajowa Rada Narodowa wydała odezwę Do braci Polaków i Ukraińców, w której nawoływała masy pracujące Polski i Ukrainy Zachodniej do solidarnego przeciwstawienia się faszystom ukraińskim mordującym ludność polską. Wzywała też do wspólnej walki z okupantem hitlerowskim, inspiratorem mordów.

Szacowana liczba ofiar

Dokładne określenie liczby Polaków pomordowanych w rzezi wołyńskiej napotykało przez lata na trudności. Jednym z powodów był fakt, że niektóre miejscowości zostały zrównane z ziemią, a wszyscy ich mieszkańcy wymordowani. Mordów dokonywano na terenach ogarniętych wojną partyzancką i chaosem; często zbrodni nikt nie dokumentował. Wielu świadków, którzy ocaleli z rzezi, uciekło z terenów Wołynia bądź zostało wywiezionych na roboty do Rzeszy skąd później rozproszyli się po Polsce i świecie. W PRL nie ścigano zbrodni na Wołyniu w konsekwencji utraty Kresów na rzecz ZSRR, a na prywatne zbieranie świadectw o zbrodniach zezwolono dopiero w latach 80. Efektem tych starań było wydane w 1990 r. opracowanie Józefa Turowskiego i Władysława Siemaszki „Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich dokonane na ludności polskiej na Wołyniu 1939–1944”, a następnie „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939–1945 Władysława i Ewy Siemaszko.

Według badań przeprowadzonych przez Władysława i Ewę Siemaszków, na Wołyniu liczba udokumentowanych ofiar polskich wyniosła 36 543–36 750 znanych z nazwiska Polaków oraz dalsze od ok. 13 500 do ponad 23 000 ofiar, których okoliczności śmierci nie są znane, co daje szacunkową liczbę 50–60 tys. zamordowanych Polaków. Analogiczną wielkość podają Grzegorz Motyka i Jan Kęsik.

Inni historycy i badacze szacują polskie ofiary rzezi wołyńskiej odpowiednio: Ryszard Torzecki – 30 000–40 000 osób, Aleksander Korman – 68 700 ofiar, Tadeusz A. Olszański – 60 000–80 000 ofiar, Józef Turowski – 60 000 ofiar], Wincenty Romanowski – 70 000 ofiar, Paweł Wieczorkiewicz – 40 000–70 000 ofiar], Grzegorz Hryciuk i Zbigniew Palski – 120 000 ofiar

W 2010 roku Ewa Siemaszko podwyższyła szacunki polskich ofiar rzezi wołyńskiej, włącznie z fazą pregenocydalną, do 60 tysięcy.

Liczba 50–120 tys. zamordowanych Polaków na Wołyniu jest obecnie (2010 rok) uznawana za najbardziej realną przez polskich historyków, z czego 15 tys. do lipca 1943, zaś 17 tys. w lipcu 1943. Duża grupa ludności polskiej szukała schronienia w miastach pod opieką Niemców, ok. 5–7 tys. trafiło do partyzantki sowieckiej. Łączne straty ludności polskiej Wołynia obejmujące zabitych, rannych, deportowanych (i zamordowanych po aresztowaniu) przez NKWD w latach 1939–1941 na Syberię i do Kazachstanu (ok. 45 tys. ludzi) zamordowanych przez NKWD w więzieniach w Łucku, Równem i pomniejszych w czerwcu 1941 (po agresji III Rzeszy na ZSRR – p. ks. Władysław Bukowiński), wywiezionych na roboty do Niemiec (do czerwca 1943 – 25 tys. Polaków), zamordowanych w czasie pacyfikacji przez policję niemiecką i uciekinierów wyniosły w okresie 1939–1945 około 150 tysięcy osób. Polskie podziemie (Okręgowy delegat rządu) w raporcie z 7 października 1943 r. (a więc po największej fali mordów) oceniało liczbę ludności polskiej na 170 tys. skupionej w 11 miastach powiatowych oraz w 25 bazach obronnych.

Na obszarze województw lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego w analogicznych napadach zginęło od 20–25 tys. do ok. 70 tys. Polaków, w województwach poleskim i lubelskim 10–20 tys – w sumie wraz z wołyńskim ofiarami czystek etnicznych padło według różnych źródeł 80–100 tys. (Ryszard Torzecki), około 100 tys. (Grzegorz Motyka), 120 tys. (Czesław Partacz), bądź nieco ponad 130 tys. (Ewa Siemaszko osób narodowości polskiej. Łączną liczbę Ukraińców, którzy zginęli w wyniku polskich działań na tym samym terenie, Grzegorz Motyka szacuje na 10–15 tys. osób[].

Śledztwa w sprawie zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej Wołynia i Podola prowadzą obecnie terenowe oddziały Instytutu Pamięci Narodowej.

Oddziałowa Komisja ŚZPNP w Rzeszowie prowadzi „śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej zamieszkałej na terenie pow. przemyskiego w latach 1944–1948.

Ofiary innych narodowości

Nacjonaliści ukraińscy mordowali także Żydów i Ukraińców nieprzychylnych UPA i pomagających Polakom oraz likwidowali kolaborantów z okresu pierwszej okupacji sowieckiej 1939–1941. Wiele ofiar było też wśród osób z małżeństw mieszanych. Według wyliczeń Siemaszków na Wołyniu w latach 1941–1945 z rąk nacjonalistów ukraińskich zginęło 846 lub 847 Ukraińców, 1210 Żydów, 342 Czechów, 135 lub 136 Rosjan i 70 osób jeszcze innej narodowośc. Są to jednak dane dalece niepełne.

…partyzanci lojalni wobec OUN Bandery wymordowali dziesiątki tysięcy ukraińskich rodaków, podejrzanych o powiązania z Borowcem bądź Melnykiem. Choć nikt jeszcze nie zbadał tej kwestii, prawdopodobnie w 1943 r. UPA wymordowała równie wielu Ukraińców co Polaków.

Natomiast w działaniach odwetowych strony polskiej według Grzegorza Motyki na Wołyniu zginęło ok. 2–3 tysięcy Ukraińców]. Grzegorz Hryciuk szacuje tę wielkość na 2–2,2 tys. osób], Wołodymyr Serhijczuk mówi ogólnie o „kilku tysiącach”.

Ofiarami czystki etnicznej była również niewielka społeczność polskich Ormian w Galicji, mordowanych za przywiązanie do polskości (pamiętano, że arcybiskup ormiański Józef Teodorowicz zdecydowanie opowiadał się za przynależnością Lwowa do Polski). W dniach 19–21 kwietnia 1944 r. w  Czeremoszem na Pokuciu (zwanych małą stolicą Ormian polskich) zamordowano ok. 500 polskich Ormian i Polaków].

Oprócz dużej liczby ofiar, antypolskie akcje nacjonalistów ukraińskich i miejscowej ludności ukraińskiej doprowadziły do olbrzymich strat materialnych na Wołyniu.

Zdołano ustalić, że tylko na samym Wołyniu (bez obszaru Małopolski Wschodniej  z ogólnej liczby 1150 wiejskich osad polskich, w których znajdowało się 31 tys. zagród, oddziały ukraińskie zniszczyły 1048 osiedli i 26 167 zagród]. Ponadto z 252 wołyńskich kościołów i kaplic zniszczone zostały 103 obiekty.

Rzeź wołyńska a służby specjalne ZSRR

Wspólne ustalenia podczas konferencji naukowych z udziałem polskich i ukraińskich historyków w 1999 r. doprowadziły do konkluzji, że sowieckie służby specjalne (NKWDi GRU przyczyniały się do podsycania i rozwijania antagonizmów polsko-ukraińskich. Uznano, że zakres zaangażowania sowieckich służb specjalnych i hipotezy w tym zakresie są jednak nie do rozstrzygnięcia bez dostępu do dokumentacji tych służb, znajdującej się w utajnionych zbiorach specjalnych Federacji Rosyjskiej.

Upamiętnienie

7 lipca 2016 Senat RP przyjął uchwałę w sprawie oddania hołdu ofiarom ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II Rzeczypospolitej w latach 1939–1945.

9 lipca 2016 uczestniczący w szczycie NATO w Warszawie prezydent Ukrainy Petro Poroszenko złożył przed stołecznym Pomnikiem Rzezi Wołyńskiej hołd ofiarom tego wydarzenia, klękając przed monumentem

22 lipca 2016 Sejm RP – w trybie uchwały – ustanowił 11 lipca „Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP”. Sejm oddał w niej hołd wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej zamordowanym przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1943–1945.

Zbiórka na busa

MILE WIDZIANY SPONSORING

zbiórka środków finansowych na zakup busa blaszaka dla fundacji
Wykorzystujemy intensywnie własne znacznie już zużyte środki transportu .
Przy obsłudze naszych partnerów niezbędny jest sprawny i pojemny bus blaszak .
Liczymy na zrozumienie…

Twoje pieniądze pomogą działać ludziom, którzy mają możliwości i czas, aby zmieniać rzeczywistość…